17 października 2015

„Opactwo Northanger” | Jane Austen


Od pewnego czasu fascynuje mnie klimat XVIII i XIX wieku. Długie suknie, z pięknego materiału, kapelusze, misternie ułożone fryzury i damy majestatycznie kroczące przez sale balowe. Do tego wszechobecny savoir-vivre. Która z nas, nie chciałaby być tą kobietą, ubieraną w gorset i suknię sięgającą do ziemi? Ja z pewnością zaliczam się do tego grona, ale bez przesady – gdybym żyła w tych czasach, prawdopodobnie to ja pomagałbym szykować się kobietom na bale, a nie na nie chodziła. 

„Opactwo Northanger” jest właściwie takie, jakie spodziewałam się, że będzie. Akcja toczy się powoli, jeśli w ogóle możemy mówić tu o jakieś akcji. Głównym wątkiem w książce są uczucia Katarzyny i to co się w związku z nimi dzieje. Mnóstwo maleńkich zwrotów akcji, które bardziej mnie irytowały niż zachęcały do dalszego czytania. Mimo to odczuwałam ogromną przyjemność z czytania. Sam klimat książki (o którym więcej możecie przeczytać w pierwszych zdaniach) jest warty, tego aby przemęczyć się z odrobinę naiwną Katarzyną. Żeby nie było, muszę napisać, że mimo bezmyślności głównej bohaterki, polubiłam się z nią, wystarczyło aby pozostali bohaterowie się zmienili i już pałałam do niej samej ogromną sympatią.
Opowieść ma jeszcze jedną wadę, wydarzenia które stanowiły główny wątek książki i powinny trwać jak najdłużej, zostały ściśnięte do około siedemdziesięciu stron. Pierwsze sto czterdzieści stron jest w większości nie potrzebne, wydarzenia głównie opierają się na chodzeniu na przyjęcia i spacery, które kompletnie nic nie wnoszą.

Zdaję sobie sprawę, że trochę wyżyłam się na tej historii, ale to nie znaczy że nie polecam jej czytać. Wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że to co mi się ciągnęło oraz naiwność Katarzyny, stanowi jednocześnie najlepszą część historii. Najlepiej oddaje klimat tamtych czasów i jest nieodłączną częścią magii epoki. Gorąco polecam, jeśli tak jak ja, chcecie rozpocząć swoją przygodę z Jane Austen .

5 komentarzy:

  1. Nie, to raczej nie moje klimaty :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś przekonana nie jestem. Myślę, że sięgnęłabym po tę książkę tylko ze względu na czasy, w których się rozgrywa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie czytałam jeszcze książek tej autorki, ale mam to w planach :)

    nastoletniabiblioteczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami fajnie jest coś poczytać tylko po to, żeby "poczuć klimat" ;)
    Nie wiem czemu, ale strasznie podobają mi się te okładki w kwiatki! też chcę! :D
    Pozdrawiam!!! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham te klimaty, sama się w nie wciągnęłam dzieki innej książce Austen, mianowicie "Dumie i uprzedzeniu". Bardzo gorąco Ci ją polecam, bo mnie kompletnie zauroczyła i jest jedną z lepszych książek jakie kiedykolwiek czytałam. "Opactwo Northanger" oczywiście już dawno stoi na półce i czeka na swoją kolej, ale chyba właśnie mnie przekonałaś, żeby przełożyć ją na samą górę mojego stosu książek do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń