Kiedyś myślałam, że krótkie książki nie mogą być dobre.
Myliłam się. „Dziewczyna i chłopak. Wszystko na opak” jest kolejnym dowodem na
to, że historie mające poniżej 350 stron, mogą być jeszcze lepsze od tych
kilkutomowych. Nie chodzi o ilość, a o jakość.
Historia opowiada o dziewczynie i chłopaku, którzy są
sąsiadami. Ona od początku ich znajomości jest w nim zakochana, a on robi
wszystko, żeby od niej uciec. Dodajmy, że oboje mają po siedem lat.
Książka bardzo dobrze obrazuje różnice pomiędzy kobietami i
mężczyznami, trochę przez żart, trochę na serio. Przykład? On ma jej dosyć,
więc chowa się przed nią, nie jest rozmowny. Zaś ona myśli, że nie rozmawia z
nią, bo jest nieśmiały, co odbiera jako wyraz zainteresowania jej osobą.
Uwielbiam w tej książce to, że przypomina mi dzieciństwo <ja
wobec nieuchronnie zbliżającej się dorosłości> oraz podoba mi się, że
bohaterowie są prawdziwi i można wczuć się w ich sytuację. Nie przeszkadza mi
nawet to, że rozdziały są pisane z dwóch punków widzenia, w dodatku opisują te
same wydarzenia. Tak jak napisałam wcześniej, można się przy tym nieźle
pośmiać.
Polecam tę książkę każdemu. Dorośli – przypomną sobie
dzieciństwo, osoby które dopiero startują w dorosłość pomyślą o tym, że nie
warto się całkiem zmieniać i nie zaszkodzi czasem być dzieckiem, a młodsi
czytelniczy będą mogli idealnie wczuć się bohaterów i odnaleźć w nich siebie.
To może być naprawdę ciekawa książka. Masz rację, nie liczy się ilość, tylko jakość, a niejednokrotnie krótsze książki są lepsze od tych dłuższych ;)
OdpowiedzUsuńAleja Czytelnika
Ja niestety odkryłam to dopiero niedawno:( Ale lepiej późno niż wcale!
UsuńMam nadzieję, że kiedyś uda mi się sięgnąć po tę powieść, bo zapowiada się naprawdę bardzo ciekawie!
OdpowiedzUsuńKoniecznie, koniecznie musisz ją przeczytać. Czuję, że to jedna z tych książek, które będę polecać wszystkim, więc tobie również!
UsuńJuż od dłuższego czasu poluję na tą książkę, muszę w końcu ją zamówić :D Pozdrawiam, Julka
OdpowiedzUsuńJuż od dawna poluję na tą książkę, ale zawsze się z nią mijam. Life is brutal...;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
regalnapoddaszu.blogspot.com
Lubię czasami sięgnąć po krótsze powieści, bo niekiedy niosą za sobą takie emocje i wrażenia, że przewyższają nawet grube tomiska. Na pewno sięgnę po tę książkę, chociaż nastolatką przestałam być już jakiś czas temu.
OdpowiedzUsuń