16 kwietnia 2016

„Poradnik pozytywnego myślenia” | Matthew Quick



Wyobraź sobie, że całe twoje życie przewróciło się do góry nogami. Ukochana osoba zostawiła cię w najgorszym momencie, a ty znajdujesz się w szpitalu psychiatrycznym. Nie brzmi zbyt optymistycznie, prawda? 
A mimo to książka nosi tytuł „Poradnik pozytywnego myślenia” i autor nadając tytuł wcale się nie pomylił. Główny bohater nie dopuszcza do siebie myśli o tym co się wydarzyło i wydaje mu się, że żyje w filmie, który powoli zbliża się ku szczęśliwemu końcowi. On sam robi wszystko, aby ten koniec był jak najlepszy. Podczas, jak on to nazywa, rozłąki, przechodzi ogromną przemianę, aby być jeszcze lepszym dla żony.

Choć chciałam przeczytać tę książkę już od dłuższego czasu, to nie potrafiłam się za nią zabrać, bo odpychała mnie wizja bohatera, z którego psychiką nie wszystko jest tak jak trzeba. A jednak, bardzo polubiłam Pata, mimo że na początku denerwowało mnie jego nieco dziecinne zachowanie, co potęgował jeszcze sposób w jaki została napisana książka, czyli krótkie, proste zdania oraz to, że to samo słowo powtarza się w kilku zdaniach pod rząd. Dodatkowo jest jeszcze Tiffany, której jakoś specjalnie nie polubiłam, być może dlatego że kompletnie nie było po niej widać emocji, a przynajmniej Pat ich nie zauważał i nie opisywał.

Książka bardzo mi się podobała, choć nie znam się na sporcie, a było tutaj dużo wzmianek o footballu, to cieszę się, że ją przeczytałam i była to chyba najlepsza książka tego autora, jaką przeczytałam (a przede mną jeszcze „Wybacz mi, Leonardzie”). Ma jednak jedną poważna wadę – spojlery. Z każdym razem, gdy Pat czyta jakąś książkę, dokładnie w całości opisuje jej fabułę włącznie z zakończeniem. Niestety zaspojlerowałam sobie w ten sposób „Wielkiego Gatsby’ego”, więc później gdy tylko widziałam tytuł książki omijałam kilka akapitów, przez co sama historia dużo straciła i postać głównego bohatera również.


Mimo to naprawdę polecam przeczytać tę książkę. Ma swój klimat, który czujemy podczas czytania i o ile historia miłosna nie jest zbyt dużym wątkiem (jak dla mnie, opowieść opiera się głównie na relacjach rodzinnych i przyjaźni), to bardzo przyjemnie czyta się tę historię i ciężko się z nią rozstać. 

4 komentarze:

  1. Książkę czytało mi się całkiem przyjemnie. Autor pisze bardzo fajnie i z pewnością kiedyś sięgnę po jego inne książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, te spoilery nieco mnie odrażają :) Od dłuższego czasu bardzo często słyszę o tej pozycji. Do sięgnięcia po nią motywuję mnie jej ekranizacja, a dokładniej Jennifer Lawrence!

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam dużo skrajnych opinii, ale sama jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z tą książką. Cały czas się z nią mijam, ale kiedyś na pewno przeczytam.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam już jedną książkę tego autora i bardzo mi się podobała, więc jestem ciekawa innych powieści spod jego pióra. Tę historię widziałam już na dużym ekranie, dlatego teraz muszę ją poznać w wersji książkowej ;)

    OdpowiedzUsuń