Jest po dziewiątej rano, pierwszy maja. Siedzę sobie
spokojnie na kanapie w salonie, piję pyszną kawo-cappucino z syropem
piernikowym (bo kto powiedział, że pierniki są dobre tylko na Boże Narodzenie?)
i myślę o tym co wydarzyło się w kwietniu, o czym warto wspomnieć, jakie
książki i filmy są godne „cudów miesiąca”.
Książka
Tutaj cały czas wahałam się pomiędzy „Eleonorą i Parkiem” a
„Wiekiem cudów”. W końcu uznałam, że tych książek nie należy porównywać, bo są
zupełnie różne.
„Wiek cudów” czyli książka, której najbliżej do
science-fiction, ale też nie do końca. Więcej w recenzji.
„Eleonora i Park”. Chyba niewiele muszę mówić, po prostu
zapraszam do recenzji.
Film
Na polskim oglądaliśmy film „Dziewczyna z perłą”, moja
polonistka uwielbia obrazy Vermeera, po tym filmie, ja również. Jest on jakby
przedłużeniem obrazów, uzupełnieniem. Kiedy go oglądałam, miałam wrażenie, że
patrzę na obrazy malarza, które się ruszają. A to dzięki wykorzystaniu tego charakterystycznego dla Vermeera światła, dokładności przy tworzeniu kostiumów i
rekwizytów oraz całej scenografii. Poza tym, nawet twarze aktorów, wyglądają
jak wyjęte z obrazów. Jedyne określenie jakie przychodzi mi na myśl to: cud,
nie film.
Muzyka
Tutaj chyba znowu wspomnę o szkole, ale tym razem o woku. W
tym miesiącu sama dla siebie dalej męczyłam piosenki, które chodzą za mną od
trzech miesięcy w większym lub mniejszym stopniu. A chcę tutaj pokazać coś
odkrywczego i nowego.
Poza tym, że jest to cover mojej ukochanej piosenki, to
jeszcze mamy tutaj skrzypce i trochę bit boxu.
Dziewczyna, która gra na skrzypcach w powyższym utworze,
tutaj trochę w innej odsłonie. Nie ma słów, ale ta muzyka tak wciąga, że nie
można wyłączyć jej w trakcie.
Tutaj wiolonczela w trochę innym, nowocześniejszym wydaniu.
Wydarzenie
Jak wszystkim wiadomo w kwietniu były Święta Wielkiejnocy.
Bardzo rodzinny i Boży czas. Mam nadzieję, że wszyscy spędziliście je tak jak
trzeba.
Olaf nawet na pisankach^^
Jeszcze jedno ważne dla mnie osobiście wydarzenie. Zaczęłam
tak naprawdę tworzyć swoje portfolio filmowe. W kwietniu powstał pierwszy film,
mam nadzieję, że przez majówkę albo wolne z powodu matur, uda mi się nakręcić
coś następnego.
Książkowe nowości
„Eloenora i Park”, „Mroczne umysły”, „Love, Rosie” jako prezenty imieninowe, to nic że jeden „ode
mnie dla mnie” oraz „Małe kobietki” z
Biedronki, cały czas zastanawiam się, jakim cudem nie mogłam znaleźć tej
książki w żadnej okolicznej bibliotece?
PS. Ktoś wybiera się na targi książki do Warszawy (w sobotę)?
"Mroczne Umysły" i "Love, Rosie" to cudowne książki, będziesz z nich bardzo zadowolona! Od dłuższego czasu czekan też na "E&P", mam nadzieję, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończę "Mroczne umysły" i przezywam tyle emocji, że nie wiem jak wytrzymam do czasu aż przeczytam następną część. Dobrze, że już wszystkie są wydane:P
UsuńCały czas zastanawiam się nad kupnem "Eleonora i Park" więc idę przeczytać Twoją recenzję, może to mi pomoże podjąć decyzję... :)
OdpowiedzUsuńhttp://zakladkarecenzje.blogspot.com/
Vermeer tak świetnie malował, że chyba obejrzę ten film :)
OdpowiedzUsuńhttp://fluff-my-life-my-amazing-story.blogspot.com/
Też jestem pod wrażeniem jego dzieł. Szkoda, że tak mało ich przetrwało:(
UsuńSerdecznie polecam Love,Rosie - genialna książka! W Eleonorę i Parka jestem zaopatrzona i jak na razie bardzo mi się podoba. :) Świetna ta pisanka z Olafem!!! Robiłaś ją sama?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Tak tak, pisanka robiona własnoręcznie:)
UsuńJeszcze nie czytałam "Love, Rosie", ale pewnie zacznę ją czytać już dziś, jak skończę "Mroczne umysły". Coś czuję, że będzie idealnym lekarstwem na moje serce po "Mrocznych umysłach"...
Jak myślę o Świętach to mam wrażenie, że były one tak bardzo, bardzo dawno temu...
OdpowiedzUsuńMożliwe, że ja będę na targach. :)
Ja też, jak myślałam co wydarzyło się w kwietniu i przypomniały mi się Święta, to aż się zdziwiłam. Wydaje mi się, że to było milion lat temu.
Usuńświetne pomysły i ozdoby mega:)
OdpowiedzUsuń♥zapraszam, obserwuję i pozdrawiam♥
alexa-moments.blogspot.com
Jaka niesamowita pisanka! Lindsey Stirling odkryłam jakiś miesiąc temu, posłuchałam jednego utworu i zaczarowała mnie swoją muzyką. Take Flight i Crystallize mogę słuchać bez końca :)
OdpowiedzUsuń