1 maja 2015

Kwietniowe cuda




Jest po dziewiątej rano, pierwszy maja. Siedzę sobie spokojnie na kanapie w salonie, piję pyszną kawo-cappucino z syropem piernikowym (bo kto powiedział, że pierniki są dobre tylko na Boże Narodzenie?) i myślę o tym co wydarzyło się w kwietniu, o czym warto wspomnieć, jakie książki i filmy są godne „cudów miesiąca”.

Książka
Tutaj cały czas wahałam się pomiędzy „Eleonorą i Parkiem” a „Wiekiem cudów”. W końcu uznałam, że tych książek nie należy porównywać, bo są zupełnie różne.
„Wiek cudów” czyli książka, której najbliżej do science-fiction, ale też nie do końca. Więcej w recenzji.
„Eleonora i Park”. Chyba niewiele muszę mówić, po prostu zapraszam do recenzji.


Film
Na polskim oglądaliśmy film „Dziewczyna z perłą”, moja polonistka uwielbia obrazy Vermeera, po tym filmie, ja również. Jest on jakby przedłużeniem obrazów, uzupełnieniem. Kiedy go oglądałam, miałam wrażenie, że patrzę na obrazy malarza, które się ruszają. A to dzięki wykorzystaniu tego charakterystycznego dla Vermeera światła, dokładności przy tworzeniu kostiumów i rekwizytów oraz całej scenografii. Poza tym, nawet twarze aktorów, wyglądają jak wyjęte z obrazów. Jedyne określenie jakie przychodzi mi na myśl to: cud, nie film.

Muzyka
Tutaj chyba znowu wspomnę o szkole, ale tym razem o woku. W tym miesiącu sama dla siebie dalej męczyłam piosenki, które chodzą za mną od trzech miesięcy w większym lub mniejszym stopniu. A chcę tutaj pokazać coś odkrywczego i nowego.

Poza tym, że jest to cover mojej ukochanej piosenki, to jeszcze mamy tutaj skrzypce i trochę bit boxu.

Dziewczyna, która gra na skrzypcach w powyższym utworze, tutaj trochę w innej odsłonie. Nie ma słów, ale ta muzyka tak wciąga, że nie można wyłączyć jej w trakcie.

Tutaj wiolonczela w trochę innym, nowocześniejszym wydaniu.

Wydarzenie
Jak wszystkim wiadomo w kwietniu były Święta Wielkiejnocy. Bardzo rodzinny i Boży czas. Mam nadzieję, że wszyscy spędziliście je tak jak trzeba.

Olaf nawet na pisankach^^

Jeszcze jedno ważne dla mnie osobiście wydarzenie. Zaczęłam tak naprawdę tworzyć swoje portfolio filmowe. W kwietniu powstał pierwszy film, mam nadzieję, że przez majówkę albo wolne z powodu matur, uda mi się nakręcić coś następnego.

Książkowe nowości
„Eloenora i Park”, „Mroczne umysły”, „Love, Rosie”  jako prezenty imieninowe, to nic że jeden „ode mnie dla mnie” oraz  „Małe kobietki” z Biedronki, cały czas zastanawiam się, jakim cudem nie mogłam znaleźć tej książki w żadnej okolicznej bibliotece?


PS. Ktoś wybiera się na targi książki do Warszawy (w sobotę)? 

11 komentarzy:

  1. "Mroczne Umysły" i "Love, Rosie" to cudowne książki, będziesz z nich bardzo zadowolona! Od dłuższego czasu czekan też na "E&P", mam nadzieję, że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie kończę "Mroczne umysły" i przezywam tyle emocji, że nie wiem jak wytrzymam do czasu aż przeczytam następną część. Dobrze, że już wszystkie są wydane:P

      Usuń
  2. Cały czas zastanawiam się nad kupnem "Eleonora i Park" więc idę przeczytać Twoją recenzję, może to mi pomoże podjąć decyzję... :)


    http://zakladkarecenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Vermeer tak świetnie malował, że chyba obejrzę ten film :)

    http://fluff-my-life-my-amazing-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem pod wrażeniem jego dzieł. Szkoda, że tak mało ich przetrwało:(

      Usuń
  4. Serdecznie polecam Love,Rosie - genialna książka! W Eleonorę i Parka jestem zaopatrzona i jak na razie bardzo mi się podoba. :) Świetna ta pisanka z Olafem!!! Robiłaś ją sama?
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak, pisanka robiona własnoręcznie:)
      Jeszcze nie czytałam "Love, Rosie", ale pewnie zacznę ją czytać już dziś, jak skończę "Mroczne umysły". Coś czuję, że będzie idealnym lekarstwem na moje serce po "Mrocznych umysłach"...

      Usuń
  5. Jak myślę o Świętach to mam wrażenie, że były one tak bardzo, bardzo dawno temu...
    Możliwe, że ja będę na targach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, jak myślałam co wydarzyło się w kwietniu i przypomniały mi się Święta, to aż się zdziwiłam. Wydaje mi się, że to było milion lat temu.

      Usuń
  6. świetne pomysły i ozdoby mega:)

    ♥zapraszam, obserwuję i pozdrawiam♥
    alexa-moments.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy9.5.15

    Jaka niesamowita pisanka! Lindsey Stirling odkryłam jakiś miesiąc temu, posłuchałam jednego utworu i zaczarowała mnie swoją muzyką. Take Flight i Crystallize mogę słuchać bez końca :)

    OdpowiedzUsuń