Słychać
sygnał odpływającego promu. Mewy co chwilę
przecinają niebo, o mało co nie zaczepiając o głowy ludzi. Smak soli w
ustach, a w tle szum fal. Dookoła widać, słychać i czuć morze. Alice
Island. Przy
głównej uliczce na wyspie znajduje się księgarnia. Wystarczy wejść do
środka,
by poczuć zapach książek, móc ich dotknąć i doświadczyć ich całym sobą.
Właścicielem
tego miejsca jest pewien osobliwy księgarz, do którego czytelniczej
części
duszy próbuje dostać się przedstawicielka handlowa małego wydawnictwa.
Do tego
dochodzi pewna podrzucona do księgarni… niespodzianka. W tle codziennego
życia
mieszkańców wyspy, które jest do bólu prawdziwe, powstają i rozwiązują
się
sekrety, mające wpływ na wszystkich.
Jestem oczarowana historią przedstawioną w książce. Wszystko
dzieje się tak jak w realnym świecie. Wydarzenia utwierdzają mnie tylko w tym,
jak skomplikowanie proste jest życie. Ludzie spotykają się w odpowiednim
miejscu, robią zupełnie przypadkowe rzeczy, mówią nic nieznaczące słowa. A tak
naprawdę… nic nie dzieje się przypadkiem. Wszystko jest tak, jak powinno. W
idealnym miejscu i czasie. Opowieść ukazuje prawdziwość życia, radości i
smutki, uśmiech i łzy.
Książka ma jedną, jedyną wadę. Jest za krótka. Kolejna,
która udowodniła mi, że historię trudno dobrze przedstawić w mniej niż trzystu
pięćdziesięciu stronach. Po prostu, niektóre wydarzenia są za krótko opisane, a
pewne historie za mało rozwinięte. Ale książkę i tak kocham, jest
zdecydowanie warta przeczytania. Powiem więcej, trzeba ją przeczytać, aby
odkryć jak łatwe i jednocześnie trudne jest życie. A mimo to nadal warto.
Ksiazka o książkach coś co lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńCzekam na odbiór rezerwacji w bibliotece, czuję, że spodoba mi się to dzieło.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce i jej fabuła bardzo mnie ciekawi. Lubię takie życiowe opowieści, zarówno w formie książek, jak i opowieści znajomych. Mam wrażenie, że jeżeli taka książka jest krótka, to niekoniecznie musi być to minus. Do takich tematów jakoś nie pasują mi długie, rozwlekłe opisy. Czasem nie wszystko wymaga szczegółowego opisywania.
OdpowiedzUsuńTruth of Thunder | Heaven in Black
Niby masz rację, po przemyśleniu stwierdziłam podobnie, ale recenzję pisałam od razu po skończeniu czytania i przy publikacji doszłam do wniosku, że nie ma sensu usuwać tego fragmentu, bo oddaje moje uczucia z chwili czytania.
UsuńNie mówię tutaj o 200 stronach więcej, ale jakieś 50 było by okej, bo kilka wątków nie zostało zakończonych:)
nominowałam cię do tea book tag :D więcej informacji tutaj -> https://www.youtube.com/watch?v=LsLrYI5dsq0
OdpowiedzUsuńDzięki:) Ale to chyba nie ten link :D
Usuń