3 lipca 2016

Czerwcowe cuda | 2016



W czerwcu uświadomiłam sobie, jak mało czasu zostało mi do końca szkoły i jak bardzo nie chcę jej skończyć. Serio. Nie sądziłam, że kiedyś tak powiem, ale to prawda. Kiedy skończę szkołę wtedy już naprawdę będę dorosła... No dobra, nie do końca dorosła, w moim przypadku to się nie sprawdzi. Ale kiedy pójdę na studia to naprawdę będzie dziwne, bo będę musiała zajmować się bardziej dorosłymi sprawami niż teraz. To straszne. Poza tym, kiedy mój mózg po długim liczeniu obliczył, ile czasu zostało do matury, przeraził się jeszcze bardziej. Zdecydowanie brakuje mu trochę wiedzy. Liczę, że przez ten rok się ogarnie i będę mogła pójść na studia z zadowalającymi mnie wynikami.
Poza tym czerwiec, jak to czerwiec - upały, których tak nie lubię, truskawki które kocham i wakacje które kocham prawie tak samo, jak truskawki. Czy może być lepiej? 


W czerwcu udało mi się przeczytać sporo książek, więc miałam problem którą wybrać na tę najlepszą, ale padło na „Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender”. Szczerze mówiąc, sama się tego nie spodziewałam, bo mój początek z tą książką nie był obiecujący. Ale potem się zachwyciłam, choć z drugiej strony mam wątpliwości co do tej historii. Jednak jest ona tak osobliwa i cudowna, że postanowiłam, że chociaż nie jestem w stu procentach do niej przekonana to nadal zasługuje na pojawienie się w cudach miesiąca. Więcej o „Osobliwych i cudownych przypadkach Avy Lavender” możesz przeczytać tutaj


Trochę poszalałam w tym miesiącu, ale na swoją obronę mam to, że książki były kupione na promocjach, a takich okazji jak kod rabatowy na arosie czy promocje na znaku, nie można przegapić. 
„Szczygła” oraz „Dziewczynę z perłą” kupiłam przez kod rabatowy na aros.pl
„Wszechświat kontra Alex Woods” kupiłam ze względu na promocje -50% na empik.com
„Razem będzie nam lepiej”, „Facecje” (oraz jeszcze jedną książkę dla siostry) kupiłam przez te nieszczęsne promocje na znak.com.pl Ja trafiłam akurat na ofertę „3 książki za 33zł”.
„Zanim się pojawiłeś” została zakupiona w Biedronce na promocji, która wcale nie była promocją, ale nie mogłam się oprzeć.


Pewnie Was zaskoczę jeśli powiem, że w czerwcu zaczęły się wakacje? No właśnie, zaczęły się wakacje. Moim najważniejszym planem na ten czas jest nauka. Pewnie większość z Was uważa, że wakacje i nauka to całkowicie sprzeczne słowa. No cóż, ja do tej pory też tak myślałam, jednak widmo matury zajrzało mi w oczy (a propos tego co napisałam we wstępie). Oczywiście to nie znaczy, że siedzę w książkach non stop, właściwe to będąc dokładnym to nie znaczy, że siedzę w podręcznikach non stop. Mam też czas na odpoczynek. A ponieważ minęło już kilka dni wakacji to mogę Wam zdradzić, że jestem z siebie dumna, bo realizuję mój plan. A uczę się tego, co lubię, więc nie jest to dla mnie męczarnia, a wręcz przyjemność, plus poszerzam wiedzę z przedmiotu, którego nie uczę się w szkole, więc nie kojarzy mi się to z nią i ze żmudnym kuciem z podręcznika. 
Z takich internetowych spraw, to wprowadziłam kilka zmian na blogu, może niektórzy zauważyli. Zaczęłam publikować posty z serii, którą planowałam już od bardzo dawna, czyli Przeczytane przy kawie. Inaczej mówiąc zbiór moich odczuć, opinii, emocji związanych z kilkoma ostatnio przeczytanymi przeze mnie książkami. Myślę, że tego typu posty spodobają Wam się bardziej niż typowe recenzje, które nie wykluczam, że czasem się pojawią. 
Planuję w najbliższym czasie rozpocząć jeszcze jedną serię postów, tym razem związaną z czytaniem klasyków, ponieważ brakuje mi w blogosferze promowania właśnie takich książek, nie mówię, że nikt nie czyta lektur, ale chodzi o to że jest dużo wspaniałych książek lektur i nie-lektur, którą są klasykami i nawet jeśli ktoś je przeczytał to o tym nie mówi i nie zachęca do czytania innych. Są pojedyncze blogi, na których ktoś wspomina w ogóle o tego typu książkach, myślę że warto to zmienić. 





















Zapraszam do obejrzenia filmu z czerwca, w którym możecie zobaczyć mnóstwo chabrów, paczki z nowymi książkami, dużo kubków kawy i nieudane nagranie burzy (ustawiłam aparat w miejscu, gdzie nie było piorunów). Mam nadzieję, że Wam się spodoba!

Koniecznie dajcie znać jak Wam minął czerwiec i pierwszy tydzień wakacji? Jakie macie plany na spędzenie wolnego? 

4 komentarze:

  1. Jak zwykle post jest świetny, a filmik jeszcze lepszy. Muszę przyznać, że kocha twoje podsumowania miesiąca. Zawsze wyczekuję ich z niezwykłą ekscytacją, bo wiem, że będą cudowne.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy5.7.16

    Mi do końca szkoły troszkę zostało, ale w tym roku zakończyłam gimnazjum i, choć bym się tego nie spodziewała, szkoda mi! Bardzo mi się podoba podsumowanie miesiąca na Twoim blogu - chyba najlepsze z jakim się do tej pory spotkałam - wszystko tak fajnie podzielone na kategorie :)
    Obserwuję i pozdrawiam
    Werisa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :* Dziękuję :)

      Usuń