9 czerwca 2017

Przeczytane przy kawie #6 | styczeń-luty 2017



Ilość czasu, która minęła od momentu przeczytania tych książek do publikacji posta, jest skutkiem ubocznym matur. Czytać miałam czas, a przynajmniej miałam go jeszcze w styczniu i lutym, ponieważ wtedy byłam chora i przez trzy tygodnie leżałam w łóżku. Nikomu tego nie polecam, a tym bardziej w klasie maturalnej. 
Moje wrażenia dotyczące tych książek są dosyć ubogie ze względu na to, że czytałam je kilka miesięcy temu, ale pomyślałam że i tak warto się nimi podzielić, bo o moją opinię dotyczącą serii „Obcej” jestem pytana regularnie.



Moja jedyna myśl dotycząca „Podróżniczki” jest taka, że jest to ostatnia część cyklu, która powinna zostać wydana. Po przeczytaniu pięciu tomów z dziesięciu, które podobno mają się ukazać, według mnie „Obca” powinna być trylogią. Trzecia część kończy się w idealnym momencie, który mógłby być zakończeniem całej serii. 
Poza tym pamiętam, że tę część czytało mi się bardzo szybko i dość przyjemnie, pomijając jakieś drobne błędy logiczne i momenty, kiedy nie do końca rozumiałam postępowanie bohaterów. Ale przy tej serii zdarza mi się to od czasu do czasu, więc nie jest to żadna nowość dla mnie ani zaskoczenie. Po prostu „Obca” taka jest, trzeba to zaakceptować i rozkoszować się klimatem XVIII-wiecznej Szkocji.
Więcej chyba nie powinnam mówić, aby nie zaspojlerować nikomu ani tej części, ani poprzednich. 

Moją opinię o pierwszej i drugiej części „Obcej” można przeczytać tutaj.


Tak jak już pisałam, uważam że czwarta część cyklu nie jest potrzebna i muszę przyznać, że trochę się zawiodłam. W „Jesiennych werblach” brakuje jednego wątku, który trwałby by przez całą książkę i spinał ze sobą wszystkie inne wydarzenia. Właściwie ta część (i następna) jest jak telenowela - składa się z krótkich wydarzeń, które ciągną się co najwyżej przez kilka rozdziałów (co na książkę, która ma około tysiąc stron, nie jest dobrym wynikiem) i autorka mogłaby spokojnie je pominąć, co książce wyszłoby na dobre. Dopiero po pięciuset stronach wydarzyło się coś, co rzeczywiście było mniej więcej warte czekania, ale autorka mogłaby czytelnikowi oszczędzić trochę czasu, usuwając bezsensowne zapychacze z pierwszej połowy książki. 

Po tej części zmieniło się moje podejście do tej serii, traktuję ją teraz jak serial, który owszem lubię i uważam za całkiem sympatyczny, z super klimatem, ale nie oczekuję za dużo akcji i emocjonujących wydarzeń.


„Razem będzie lepiej” było moim pierwszym oderwaniem się od „Obcej”.
Autorka opowiedziała tutaj historię rodziny, która żyje w dosyć trudnych warunkach - niebezpieczna dzielnica, wyjątkowe dzieci, z których tylko jedno jest dzieckiem głównej bohaterki (której imienia nie pamiętam, ups), a drugie jest jej pasierbem, ojciec ich opuścił, dzieci są zastraszane w szkole. Główna bohaterka musi stawić temu wszystkiemu czoła, a kiedy nadarza się szansa na lepszą przyszłość dla jej dzieci, walczy o nią ile sił. 

Muszę powiedzieć, że całkiem sympatycznie wspominam tę książkę, ale była to zwykła obyczajówka, bez jakiś spektakularnych wydarzeń. Podobało mi się to, że każdy bohater miał swoje charakterystyczne cechy, a wszyscy razem tworzyli niespotykany zespół. 
Poza tym była to całkiem dobra książka do czytania po gorączce trwającej półtora tygodnia...


„Dżuma” była moją lekturą szkolną. 
Jak wskazuje tytuł opowiada o dżumie, która pojawia się w pewnym mieście, prawdopodobnie w trakcie drugiej wojny światowej lub zaraz po jej zakończeniu. Zostały tutaj przedstawione różne postawy ludzi wobec zagrożenia. Jest to tak zwana powieść parabola, ale o tym chyba nie będę pisać, myślę że każdy z was albo ma za sobą tę książkę, albo jeszcze przed sobą i dowie się o niej więcej w trakcie dalszej edukacji. 
Uważam, że jest to dobra książka i warto ją przeczytać, ale nie jest to na pewno moja ulubiona lektura szkolna.


Z książek, które przeczytałam przed maturą pojawi się jeszcze jeden post i już będę na bieżąco z postami, także musicie się wykazać jeszcze odrobinką cierpliwości.

Mam nadzieję, że chociaż w skrócie udało mi się przybliżyć wam te książki. Czytaliście którąś z nich? Może macie podobne odczucia do moich?


10 komentarzy:

  1. Z tych czytałam jedynie "Dżumę" i uwielbiam. Jest to moja ukochana szkolna lektura, na równi z "Lalką". Mam jej dwa wydania, ale takiego jak Ty jeszcze nie, więc kto wie, może będzie i trzecie :p
    Z "Obcą" utknęłam na drugim tomie i nie mogę ruszyć dalej, może uda mi się to jesienią. Chociaż nie wiem, bo są momenty, które tak długo mi się "wleką" że nie potrafię sobie wyobrazić, że siedzę nad tą pozycją, przynajmniej na razie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moimi ukochanymi lekturami są za to "Mistrz i Małgorzata", "Tango", "Cudzoziemka" :D A to wydanie "Dżumy" jest akurat z biblioteki, więc już go nawet nie mam :P

      Mi akurat "Obca" wlecze się idealnie, bo ja nie lubię jak akcja pędzi na łeb na szyję, zawsze czuję się zmęczona przy czytaniu takiej książki i skołowana. Ale wiadomo, każdy ma swój gust :)

      Usuń
    2. "Mistrza i Małgorzatę" i "Tango" też uwielbiam, chociaż tej pierwszej nie miałam jako typowej lektury :D Ja mam czasami taki okres, że bardzo lubię takie wolne książki, Obcą bardzo lubię, ale po prostu utknęłam i za nic w świecie nie mogę ruszyć - już prawie dwa lata :p

      Usuń
    3. Ojej, ja to mam odwrotnie, muszę się powstrzymywać, żeby nie przeczytać całej serii od razu :P

      Usuń
  2. Mam książke Jojo Moyes już od jakiegoś roku na swojej półce i dalej jej nie przeczytałam :)

    goszaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też sporo czasu czekała na swoją kolej, ale jednak udało mi się ją przeczytać :D

      Usuń
  3. Mnie strasznie podobało się "Razem będzie lepiej" Jojo Moyes. To super pozytywna książka,która dosłownie mnie porwała i którą miło wspominam ;)

    "Dżumę" również czytałam w tym roku jako lekturę szkolną, ale strasznie się przy niej męczyłam i w sumie nie była mi niezbędna do matury.

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miło ją wspominam, jednak nie uważam żeby jej przeczytanie było jakąś koniecznością :P

      Usuń
  4. Przeczytałam dwa tomy Obcej i uwielbiam jej klimat, ale nie wiem kiedy zabiorę się za jej kontynuowanie. Trochę odpycha ta objętość, szczególnie gdy piszesz, że po trzeciej części odnotowuje się spadek formy.:/
    W liceum poznałam mnóstwo świetnych lektur, ale Dżumy nie dałam rady przeczytać. Nie przypadła mi do gustu i po stu stronach próbowania dałam sobie spokój. Na szczęście nigdzie mi się nie przypadała na maturze. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby spadek formy, ale nadal uwielbiam "Obcą" i siłą woli powstrzymuję się przed czytaniem następnych tomów XD Nie wiem co w niej jest takiego, że niby narzekam, niby mi się nie podoba, więcej widzę w niej wad niż zalet, a nadal jakoś lubię tę serię i chcę czytać ją dalej.

      Usuń